O równej 2:45 zadzwonił mój budzik. Wyłączyłam go i z wielkim ociąganiem odrzuciłam kołdrę. Narzuciłam na siebie ciuchy, chwyciłam swoje bagaże i zeszłam z nimi po schodach. Siatkarzy jeszcze nie było w kuchni za to krzątała się mama.
- Czemu nie śpisz? Poradzilibyśmy sobie, co to my kanapek nie umiemy zrobić?
- Ale to nie znaczy, że stara matka nie może czasem przygotować jedzenia dzieciakom - obdarzyła mnie sowim uśmiechem - A tobie nie będzie zimno? - popatrzyła na mój strój. I znowu się zaczyna - przemknęło mi przez myśl
- Spokojnie mamo, jak dojedziemy będzie dzień więc na pewno nie zmarznę - powiedziałam wgryzając się bułkę.
- Jak uważasz - wzruszyła ramionami. W tej samej chwili do kuchni weszli chłopaki. Szybko pochłonęliśmy przygotowane śniadanie o ile śniadania je się o 3 w nocy, ale to pomińmy. Pożegnaliśmy się z rodzicielką i zapewniliśmy, że jak tylko dojedziemy to zadzwonimy i wyruszyliśmy. Podczas podróży tak jak się spodziewałam ucięłam sobie drzemkę. W Warszawie byliśmy o 8:30 . Moi towarzysze mieli badania na 9 więc, oni ruszyli w odpowiednie miejsce, a ja postanowiłam przejść się po Warszawie, oczywiście niedaleko bo w mniemaniu Michała bym się zgubiła. A co to ja nigdy w Warszawie nie byłam?! Weszłam do przytulnej restauracji i zamówiłam kawę i sernik. Usiadałam przy oknie i obserwowałam ludzi przechadzających się chodnikiem. Wyjęłam komórkę z torebki i poinformowałam mamę, że dojechaliśmy wysyłając jej sms-a. Gdy tylko skonsumowałam zamówienie ruszyłam na dalszy podbój okolicy. Dobrze, że wzięłam ze sobą aparat to mogłam uwiecznić kilka słynnych budowli. Gdy się tak włóczyłam po mieście zadzwonił mój telefon
- No może już łaskawie wrócisz bo nie mamy nawet jak wejść do auta - powiedział pretensjonalnie Michał
- O przepraszam, ja się wcale nie prosiłam o te kluczyki !- oburzyłam się i zaczęłam iść w stronę powrotną.
- Właśnie, że się prosiłaś - rzucił z rozpaczą
- Oj tam, szczegół. Nie chciałabym, żebyś je zgubił bo potem jak dojedziemy co?
- To raczej ja muszę się martwić żebyś to ty ich nie zgubiła. Dobra, za ile będziesz? - zmienił szybko temat
- Max 10 minut - oznajmiłam, a w odpowiedzi usłyszałam tylko jęki rozpaczy - Ok, ok może za 8 - wyszczerzyłam się. - ale tylko może - podkreślałam
- Czekamy - rzucił i rozłączył się.
Tak jak mówiłam na miejscu byłam NIECAŁE, powtarzam NIECAŁE 10 minuty później, a oni już się nudzili. Jak oni się nudzą w ciągu 10 minut to ja nie chce wiedzieć co robią jak czekają kilka godzin na samolot. Gdy tylko zobaczyli mnie na horyzoncie od razu doskoczyli do mnie jakbym miała dla nich co najmniej milion dolarów w gotówce.
- No masz już te swoje cudeńka, no masz - wyciągnęłam w jego stronę kluczyki, a on od razu wskoczył do samochodu co uczyniłam też ja i Krzysiek. W ośrodku w Spale w którym mieliśmy spędzić najbliższe kilka dni byliśmy jakąś godzinę i 15 minut później. Co za dokładność, nie? Wysiadłam z auta i rozejrzałam się dookoła.
- Pięknie tutaj jest.
- Dobra, pani turystko nie przyjechałaś tutaj się zachwycać tylko ciężko pracować - sprowadził mnie na ziemię Igła.
- A czy ja mówię, że nie mam ochoty ciężko harować? - zapytałam i podeszłam do bagażnika
- Ja nic takiego nie słyszałem - powiedział Winiar
- No widzisz?
- Ta rozmowa w ogólnie nie miała, nie ma, i sensu mieć nie będzie więc lepiej ją już zakończmy - zauważył Ignaczak
- Popieram - powiedzieliśmy równo co tylko wywołało u nas śmiech.
- Ej stary, co to za dziewczyna, która stoi razem z Igłą i Winiarem? - zapytał Karol Kłos swojego najlepszego przyjaciela Andrzeja Wronę, który właśnie pochylał się nad bagażnikiem. Odwrócił się i spojrzał w tamtą stronę.
- To mój drogi jest siostra Michała - odparł
- A ty skąd wiesz? - zdziwił się Kłos
- Kiedyś się spotkaliśmy na meczu to mi ją przedstawił. W tym roku na meczach też parę razy ją widziałem - wzruszył ramionami
- Aha..
- Fajna jest. A czemu pytasz? -zaciekawił się
- Jak się ktoś pyta to chyba oczywiste, że nie wie - odparł profesjonalnie Kłos
- No w sumie racja - powiedział po chwili Andrzej - Dobra chodź bo chcę sobie jakiś fajny pokój zająć - powiedział i ruszyli w stronę drzwi.
- Ej no zaczekajcie na mnie! - krzyknął ktoś za nami, odwróciliśmy się, a naszym oczom ukazał się Mariusz Wlazły. - No cześć chłopaki - przywitał się z kumplami - A ty Elena co tutaj robisz jeśli można zapytać? - przytulił mnie na powitanie - Dawno cię nie widziałem ani na żadnym meczu ani nic. Jak to tak można zapomnieć o najlepszym przyjacielu swojego najlepszego brata? - zrobił smutną minkę.
- Po pierwsze to też się cieszę, że cię widzę - uśmiechnęłam się promiennie - po drugie co tutaj robię to się dowiesz niedługo, po trzecie ja ciebie widziałam niedawno na meczu o Mistrzostwo Polski, a po czwarte wcale o tobie nie zapomniałam - ruszyliśmy w stronę drzwi.
- No to czemu ja ciebie nie widziałem? - zapytał zdziwiony
- Hmmmm... pomyślmy.......może dlatego, że grałeś, a potem świętowałeś? - podsunęłam
- Ale przywitać się mogłaś - nie dawał za wygraną
- Sorry ale źle się poczułam i wyszłam zaraz po dekoracji. Jeszcze pod halą tylko mnie Krzysiek złapał no to się z nim przywitałam
- No tak... ja zawsze będę tym trzecim - otarł niewidzialną łzę z oka.
- Może i jesteś trzeci ale przed sobą masz samą elitę - Ignaczak i Winiarski wypieli dumnie pierś do przodu.
- Dokładnie, sama elita - wyszczerzyłam się po czym przeszliśmy przez drzwi. W recepcji każdy odebrał swój klucz i udaliśmy się do swoich pokoi, żeby się rozpakować i zobaczyć co i jak. W holu spotkaliśmy jeszcze dobrze znanych mi Michała Ruciaka, Pawła Zagumnego, Marcina Możdżonka i Grzegorza Boćka. Oczywiście od razu zebrałam od nich opieprz czemu to nie widzieli mnie na ich meczach, czemu nie dzwonie, nie pisze itd. Oczywiście przepraszałam skruszona i obiecałam, że na pewno będę na wszystkich ich meczach reprezentacyjnych. Pytali również co ja tu robię, ale zbywałam ich krótkim "dowiecie się niebawem" po czym dawali mi spokój bo nic innego nie udało im się ze mnie wyciągnąć. Zapomniałam dodać, że chłopaki kulturalnie ponieśli moje bagaże chociaż ja się o to nie prosiłam.
Gdy wjechaliśmy windą na nasze piętro spotkaliśmy jeszcze bełchatowskich środkowych
- No proszę, proszę Lenka we własnej osobie - uśmiechnął się Andrzej
- No cześć - odwzajemniłam gest.
- To mój kumpel Karol Kłos, ten głupszy - powiedział na co ja tylko wybuchnęłam śmiechem
- Odezwał się ten najmądrzejszy - parsknął śmiechem Karollo - Andrzej taki matematyk, że nie wiem ile to jest 9 razy 9,
- Karol taki ortograf, że pisał dwója prze u otwarte - mogłabym słuchać tych ich kłótni godzinami.
- Dobra skończcie - upomniał ich Michał z politowaniem i wraz z Mariuszem ruszyli do swojego pokoju.
- Karol Kłos - wyciągnął rękę w moją stroną
- Elena Winiarska - uścisnęłam ją. Siatkarze weszli do swojego pokoju, a ja stanęłam przed drzwiami pokoju 100 i przekręciłam zamek w drzwiach. Zdziwiłam się lekko gdy zobaczyłam w środku trzy łóżka, a nie jedno. O ile się orientowałam to miałam mieszkać sama. Postanowiłam zostawić to w spokoju i po prostu się rozpakować, w sumie to co mi to za różnica.
No to mamy piąty rozdział :) Miał być jutro ale nie wiem czy gdzieś nie pojadę dlatego dodaję dzisiaj ;)
Pozdrawiam ;**
Świetny ^^
OdpowiedzUsuńCiekawe jak chłopaki zareagują jak się dowiedzą, że Elena będzie ich fotografem :D A jeszcze bardziej ciekawe jest kto będzie miał z nią pokój.. Moja pierwsza myśl Karol i Andrzej, ale oni chyba pokój już mają więc może Zibi i Kubiak? Nwm xD
Pozdrawiam i czekam na następny :*
Jest Spała, więc od razu robi sie ciekawiej :3 Uuuu Kłos zainteresowany siostrą kumpla? :D Jestem na tak! Już sie nie mogę doczekać następnego!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Spała *.* Ciekawe co tam się ciekawego wydarzy ;D Kłos chyba zauroczony ;P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie na trójeczkę ;)
http://jeszcze-sie-spotkamy.blogspot.com/
Przepraszam, że tak późno komentuję ale nie miałam wcześniej dostępu do internetu :/
OdpowiedzUsuńW końcu pojawiła się Spała więc na pewno będzie ciekawie :D
Czekam na następny :*
super rozdział. jestem ciekawa pracy elen jako fotograf chłopaków. Ciekawe z kim będzie miała pokój ,ale myślę ,że będzie miała z winiarem albo sama ,a będzie miała dwa łózka walna. Czyżby Karolowi się spodobała? Czekam na kolejny :*
OdpowiedzUsuńMichał, Doriana, "Czas ucieka" czyli http://one-part-przemyslenia.blogspot.co.at/2014/07/czas-ucieka-m-kubiak.html Zapraszam :)
OdpowiedzUsuńNo to się akcja rozpoczęła :D Czyżby Karol i Elena ten teges? :p Ciekawe z kim będzie musiała dzielić pokój? No czekam na kolejny :*
OdpowiedzUsuńZapraszam na 13 ;) http://nadziejazyjwniejtrwaj.blogspot.com/2014/07/rozdzia-13.html
OdpowiedzUsuńKarollo i Wronka zrobili mi cały tydzień swoimi tekstami. Dawno się tak nie uśmiałam. No Kłos, ciekawe co tam wymyśliłeś. COś czuję, że Winiar tak łatwo siostry nie odda
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na nowy rozdział http://siatkowka-milosc-nadzieja-przyjazn.blog.pl/
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy rozdział :) http://nic-nie-dzieje-sie-bez-powodu.blogspot.com/2014/07/40-nie-pomyka-jest-to-ze-sie-mylisz.html
OdpowiedzUsuńprzepraszam:((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((
OdpowiedzUsuńnie miałam zbyt czasu, żeby skomentować, wróciłam znad morza, wyjeżdżałam nad jezioro i wracałam w nocy, nie miałam na to siły.
Będzie Spała, będzie grubo! Czy Karolek i Andrzejek muszą rzucać takie teksty? They made my day! XD
Buziaki :*
http://podziekuj-swiatu.blogspot.com
Zapraszam na ostatnie cierpienie na http://lepiej-zapomnij.blogspot.com/ . buziaki
OdpowiedzUsuń